Sześć meczów, 379 minut na murawie - to dotychczasowy dorobek Javiera Pastore we wszystkich rozgrywkach w tym sezonie. Jak na piłkarza bez formy to całkiem niezły wynik, ale zastanawiający może być fakt, dlaczego 27-latek nie może wrócić do swojej optymalnej dyspozycji, którą czarował zaraz po przybyciu do stolicy Francji. Tamtejsza prasa znalazła powód - przewlekłe problemy z łydką.

Pastore od pierwszego meczu tej kampanii narzekał na uraz mięśnia w lewej nodze, a bezradni fizjoterapeuci nie byli w stanie odgadnąć, dlaczego nie chce on się do końca zagoić. Obecnie pomocnik jest wyłączony z gry i skupia się nad pełnym powrotem do sprawności, ale nie wiadomo, ile potrwa rekonwalescencja. Początkowo wspominano o ostatnim tygodniu października, ale tylko w przypadku, jeśli kontuzja na stałe się od niego odczepi.

Zobacz także:

Balotelli wyjaśnia swoje niepowodzenie w Milanie i Liverpoolu

Argentyńczyk ponoć otrzymał specjalistyczny plan treningowy, który miałby przyspieszyć gojenie się mięśnia, ale według informacji dziennika L'Equipe, były gracz włoskiego Palermo nie wziął pod uwagę porad fizjoterapeutów. Ponadto kibice PSG wyrazili wątpliwość w sportowy tryb życia 27-latka po tym, jak na Twitterze ukazało się zdjęcie z jednego z lokalnych klubów nocnych.